Wywiad z Panem Burmistrzem Krzysztofem Krzemińskim.
Krzysztof Krzemiński ukończył Wydział Hydrotechniki Politechniki Gdańskiej z tytułem inżyniera budownictwa, jak również studia uzupełniające – Ekonomię i Finanse na Wydziale Zarządzania i Ekonomii tejże uczelni. Zdał egzamin państwowy dla kandydatów na członków rad nadzorczych spółek prawa handlowego. W latach 1982 do 1992 roku pracował na budowie Elektrowni Jądrowej „Żarnowiec” jako zastępca kierownika rejonu realizacji reaktorowni. Od ponad 20 lat aktywnie uczestniczy w życiu lokalnej społeczności, pełnił funkcję zastępcy burmistrza Miasta Redy w I i II kadencji, był radnym Rady Powiatu Wejherowskiego w III i IV kadencji, a obecnie drugą kadencję pracuje dla Redy, będąc burmistrzem tego prężnie rozwijającego się miasta. Należy do Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego oddział w Redzie, gdzie kultywowane są tradycje i wartości naszego regionu. Aktywnie uprawia sport, siatkówka, tenis, koszykówka, latem zaś z pasją jeździ motocyklem, a zimą na nartach.
Miałyśmy zaszczyt przeprowadzić wywiad z burmistrzem Redy, panem Krzysztofem Krzemińskim. Na wstępie chciałybyśmy wspomnieć, że samorządowiec ten wyróżnia się niezwykłą sympatią i pogodą ducha, o czym przekonałyśmy się na własnej skórze.
WYWIAD UCZENNIC GIMNAZJUM, KAROLINY I OLIWII, Z PANEM BURMISTRZEM
Uczennice: Dzień dobry! Chciałybyśmy przeprowadzić z Panem wywiad, który mamy zamiar zgłosić na konkurs.
Burmistrz: Nie ma żadnego problemu. Mam nadzieję, że będę w stanie odpowiedzieć na wszystkie wasze pytania.
Uczennice: W takim razie zacznijmy. Jak wygląda Pana zwykły dzień?Burmistrz: Zaczynam pracę około ósmej trzydzieści rano. Nie zawsze udaje mi się przybyć na czas, ale to już chyba zauważyłyście. Przyjeżdżam do urzędu później niż wszyscy, ponieważ do domu wracam o godzinie osiemnastej, czasem dziewiętnastej. Po pracy każdy chciałby się wyciszyć, odciąć się od wszystkich z jakąś gazetą lub książką. Ja niestety muszę na to długo czekać. Wstaję wcześnie, bo około godziny piątej nad ranem. Ten moment zanim będę musiał wyjść z domu, jest takim czasem dla mnie. Jem śniadanie które jest dla mnie bardzo ważne w ciągu dnia, zazwyczaj czytam, wychodzę ze swoim psem. Potem, w urzędzie, następuje już długi bieg wydarzeń: spotkania, telefony, negocjacje. W czasie dnia jest oczywiście przerwa na drugie śniadanie. Po niej następują już kolejne sprawy do załatwienia. Ta praca niestety wywołuje dużo stresu spowodowanego różnymi napięciami, ciężkimi rozmowami. Pod koniec dnia trzeba zająć się różnego typu papierami.
Uczennice: Jakie są plusy i minusy Pana pracy?
Burmistrz: Może zacznijmy od plusów. Kiedy budujemy ulicę, szkołę, salę gimnastyczną, bardzo szybo widać tego efekty. To daje mi dużą satysfakcję. Funkcja burmistrza w pewnym sensie uzależnia. Spotkania z tak wieloma ludźmi są wciągające, nakręcające, ale równocześnie zużywające. Można je więc uznać również za minusy. Człowiek wieczorem ma już krótko mówiąc dość. Uciążliwy jest ciągły stres i pośpiech. Burmistrz cały czas jest wyeksponowany. Ludzie na bieżąco mnie oceniają. Często na ulicy mówią mi „Dzień dobry!”, ale niekomfortowe jest to, że nie kojarzę ich, a oni mnie znają. Przykrość sprawiają mi sytuacje, gdy przykładowo źle zaparkuję, a ktoś krzyczy: „A Pana jakieś specjalne prawa obowiązują?”. Oczywiście jak wspomniałem doskwiera mi brak czasu dla siebie i rodziny. To są właśnie plusy i minusy bycia burmistrzem.
Uczennice: Co do tej pory udało się panu zmienić w mieście?
Burmistrz: Jak wiadomo w Redzie powstał Aqua Park. Jest to inicjatywa prywatnego inwestora, jednakże miasto miało w tym duży udział. Udało nam się wybudować cztery sale gimnastyczne od podstaw. Wykonaliśmy dziesiątki kilometrów kanalizacji sanitarnej i ulic. Zmodernizowaliśmy wszystkie placówki oświatowe. Wybudowaliśmy siedzibę Miejskiego Ośrodka Opieki Społecznej. W Redzie powstał park, gdzie wcześniej znajdowały się tereny bagniste. Przenieśliśmy Urząd Miasta z budynku, który już pękał w szwach. Miasto zyskało nowe tereny. Powstał Miejski Dom Kultury. Zmodernizowaliśmy również miejski stadion. Tych osiągnięć jest dużo, co daje mi dużą satysfakcję.
Uczennice: Co chciałby Pan jeszcze zmienić w mieście?
Burmistrz: Gdybym miał powiedzieć o wszystkich tych rzeczach, to można by napisać o tym książkę. Cały czas pracujemy nad rozwijaniem się naszego miasta. Mamy w planach rozbudowę szkół. Będziemy pracować nad układem komunikacyjnym w zakresie dróg jak i w zakresie kolejowym. Planujemy przebudowę dworca, chcemy wybudować drogi rowerowe, w planach jest wprowadzenie „rowera metropolitarnego”. Będę dążył do tego, aby odnowić budynek Ochotniczej Straży Pożarnej, która jest ważnym elementem funkcjonowania naszego miasta.
Uczennice: Czy w tym roku planowane są jakieś większe wydarzenia na terenie Redy?
Burmistrz: O tak! Jak pewnie wiecie, w tym roku Reda obchodzi jubileusz 50-lecia powstania. W połowie roku planowane są obchody związane właśnie z tym wydarzeniem. Będziemy wydawać książkę, która zawierać będzie wspomnienia mieszkańców. Chcemy pokazać zmiany jakie zaszły w naszym mieście w ciągu tych wszystkich lat.
Uczennice: Czy ciężko panu pogodzić funkcję burmistrza z życiem osobistym?
Burmistrz: Jak mówiłem, praca burmistrza pochłania dużo czasu. Wywołuje stres, który czasem odbija się na rodzinie. Staram się wyciszyć zanim wrócę do domu, aby te emocje, które napotykam w pracy, nie oddziaływały na atmosferę w domu. Czasem jest to ciężkie, ale staram się, jak mogę .
Uczennice: Czy pana rodzina chciałaby, aby zajął się pan czym innym?Burmistrz: Oczywiście, że tak. Jednak widzą, że daje mi to dużo radości, Dlatego wspierają mnie w tym co robię.
Uczennice: Kiedy zamierza pan zakończyć karierę?
Burmistrz: Burmistrzem się bywa. Nie jest to stałe. Z czasem przemija i jest to naturalna kolej rzeczy. Będę kiedyś chciał powrócić do swojego dawnego zawodu jakim jest inżynier. Na razie jednak nie wiem co będzie dalej, nigdy nie wiemy co przyniesie przyszłość.
Uczennice: Czy mieszkańcy Redy zgłaszają do Pana jakieś swoje pomysły, obiekcje?
Burmistrz: Jasne! Można umówić się ze mną na spotkanie, omawiamy wtedy dane koncepcje, sugestie. Niestety nie wszystkie pomysły udaje się nam zrealizować. Można się ze mną skontaktować też przez maila.
Uczennice: Na koniec chcemy spytać, w imieniu klasy, czy mógłby Pan zrobić coś, aby nie likwidowano naszego gimnazjum?
Burmistrz: Niestety to decyzja ustawodawców i nie mogę nic z tym zrobić. Nie jestem specjalistą, ale te opinie dotyczące wygaszania Gimnazjów, które słyszę od osób które się na tym znają, w większości są negatywne. Nie mam w tej sprawie określonego stanowiska, bo jak mówiłem, zwyczajnie się na tym nie znam. Decyzje zapadły wyżej, a my musimy je wykonać.